
Jubileusze to okazja do podsumowań. LGBT Film Festival stał się największym w Europie Środkowo – Wschodniej wydarzeniem kulturalnym, prezentującym kinematografie z pojemnego, kolorowego parasola LGBT. A ta przez ostatnią dekadę zmieniła się zasadniczo, stając się chcąc nie chcąc, papierkiem lakmusowym rozpędzonej, zmieniającej się rzeczywistości.
W międzynarodowym obiegu festiwalowym z jednej strony coraz rzadziej pojawiają się filmy pokazujące osoby nieheteronormatywne jako ofiary współczesności, osoby w najlepszym przypadku godne politowania i taniego współczucia. Na ekrany festiwalowych kin trafiają filmy pełne afirmacji rozmaitych życiowych i ludzkich konstelacji, które zamiast kolejny raz wracać do bolesnej niejednokrotnie rzeczywistości, rozbierają na czynniki pierwsze coraz bardziej złożoną, wymykającą się prostym klasyfikacjom rzeczywistość. Z drugiej strony światowa kinematografia, niczym najczulszy radar, wciąż odnotowuje miejsca, w których rzeczywistość wymaga naprawy. I to olbrzymie spektrum wrażliwości i złożoności współczesnego świata, niestrudzenie od samego początku istnienia festiwalu w Polsce pokazujemy, wybierając nietuzinkowe tytuły z najważniejszych, międzynarodowych festiwali takich jak Cannes, Berlinale czy festiwal w Wenecji. Warto przy tym zwrócić uwagę na mnogość gatunkową filmowej ekspresji. Bo obok fabuł, prezentujemy dokumenty oraz coraz bardziej „rozpychające” się na filmowym rynku krótkie metraże a te w ostatnich latach to prawdziwe rarytasy.